Byłabym szczęśliwa z mężczyzną, który miałby dla mnie czas, z którym czułabym się swobodna i bezpieczna. Można by z nin porozmawiać, byłby czuły i miły. Lubię tańczyć i uprawiać sport, więc dlaczego nie we dwoje? Oczywiście domowe zacisze powinno być dla nas oazą, gdzie moglibyśmy być może wykreować np. świetną potrawę. Święta, urodziny, urlopy to też byłby nasz wspólny czas, zbliżający i nastrajający pozytywnie. W trudnych chwilach możemy na siebie liczyć i nie czujemy się pozostawionymi samym sobie. Ważną rolę odgrywa dla mnie również estetyka, schludność i dobry ton. Na pewno nie ma ludzi perfekcyjnych, ale liczą się intencje i dobre chęci oraz wola działania. Bycie w dobrym humorze, optymizm i pozytywne myślenie to moja maksyma. Istotny jest też wspólny krąg znajomych i przyjaciół, a przede wszystkim rodzina. Możliwie częste wyjazdy do Ojczyzny są dla mnie bardzo ważne. Jestem wrażliwa, ale jednocześnie silna, pełna dziecięcej spontaniczności oraz temperamentu. Ars vivendi!
...partnera do życia, z którym dzieliłabym radości i smutki, z którym czułabym się dobrze i wiedzielibyśmy, że należymy do siebie. Bycie razem byłoby odprężające, pełne pozytywnej energii. Różnice zdań należą do związku, ale konstruktywne rozmowy mogą wiele pomóc. Oczywiście wzajemny szacunek, zrozumienie pragnień partnera są bardzo ważne. Dotrzymywanie słowa, klarowność sytuacji odgrywają przy tym zasadniczą rolę. Przytulanie się, ciepło emanunące od partnera, które odwzajemniam, dają nam siłę, która przekłada się na otoczenie. Jesteśmy zasadniczy, ale tolerancyjni i wspaniałomyślni. Jeżeli owa baza istnieje, wówczas jest prościej, otwieramy się na świat. Mamy wspólne cele i plany, które w pięknych wolnych chwilach snujemy. Jesteśmy dla siebie ożywczą energią, która nas unosi i uszlachetnia. Myślę, że tak żyje wiele szczęśliwych par naprawdę. Wtedy można przysłowiowo góry przenosić. Chodzi o Miłość, Miłość i jeszcze raz Miłość, a z nią w tercecie Szlachetność i Wspaniałomyślność.
Medytacja, historia, sport, joga, muzyka, kino, podróże.
Interesuję się też religiami, filozofią, a przede wszystkim drugim człowiekiem.
Lubię też relaks i działanie wpływające z naturalnych impulsów, niesterowane przez wielorakie systemy. Ubolewam nad tym, jak mało miejsca na nie pozostało...Doceniam ciszę, ale też tętno życia, pulsującego energią. Czytam chętnie książki historyczne, publicystykę, niekiedy felietony. Czasami fascynuje mnie muzyka klasyczna - nasz Szopen, czy Debussy. Tańczę często spontanicznie dla przyjaciół, uprawiam regularnie sport. Ćwiczenia jogi w sensie relaksu, rozciągania są dla mnie istotne. W miarę możliwości wybiersm się też na spontaniczne weekendowe wycieczki do natury, wtedy odzyskuje mój balans energetyczny. Chciałabym zwiedzić jeszcze sporą część świata, np. Meksyk, Chiny, Ameryka. Lubię psy, również koty, ale nie mam zwierzęcia w domu, jakkolwiek wcześniej tak. Psy mają w sobie oddanie i radość, które leczą system nerwowy, a koty są interesujące.
